Stare lustro na kolumnach i historia związane ze śmiercią
Za każdym razem kupując wiekowe lustro odczuwam lekki niepokój, zwłaszcza jeśli sprzedający nader chętnie chce się go pozbyć.
Tak było i tym razem. To piękne drewniane zwierciadło przetrwało ukryte pod warstwą siana w przydomowej stodole niedaleko Szamotuł.
Przeżarte przez korniki dekory rozpadały się w rękach, czasem wystarczyło na nie spojrzeć by przypadkowo i bezpowrotnie odłamać kawałek.
Sprzedawca, który 10 lat temu zaadaptował stodołę na dom mieszkalny zostawił nieuprzątnięte poddasze z pamiątkami po dziadkach.
Jedną z tych pamiątek było lustro, które za czasów swojej świetności stanowiło nadstawkę komody. Komoda natomiast była ważnym elementem domu, posiadała bowiem ukrytą szufladę, w której w czasie wojny właściciele chowali pieniądze i kosztowności.
Wraz z lustrem stała w sypialni gospodarzy, i doczekała ich spokojnej śmierci.
Zgodnie z tradycją zwierciadło zostało zasłonięte, a jeden z zegarów w domu stanął i zamilkł na zawsze.
Niezależnie od zdeklarowanej wiary czy światopoglądów wychowałam się przecież w kulturze bardzo bogatej w przesądy i zwyczaje których mogę nie rozumieć, ale znam je od dziecka.
Przyznaję też, że musiałam się staranniej przygotować do napisania tego materiału, a to co znalazłam w przepastnych źródłach ludowych przeszło moje najśmielsze oczekiwania:
„Do bardziej zrozumiałych tradycji należy zasłanianie luster czarnym materiałem lub odwracanie ich do ściany. Należy także usunąć wszystkie potencjalne zwierciadła, także wodne (na przykład kałuże czy inne plamy z płynów), które mogą powodować powstawanie odbić, zwyczaj dotyczy domu, ale także podwórka i całego obejścia. Jeżeli zmarły odbije się w lustrze – śmierć jeszcze długo nie odejdzie z tego miejsca.”
Źródło: http://www.dialektologia.uw.edu.pl/
Zasłanianie luster jest tylko jeden z elementów bardzo rozbudowanej tradycji czuwania i pochówku w polskiej kulturze ludowej.
W moim domu lustra traktowane były z czcią i stanowiły ważny element wystroju.
Musiały być zawsze czyste bo odzwierciedlały stan ducha rodziny.
Luster w moim domu nigdy nie brakowało, rozjaśniały i optycznie powiększały każde pomieszczenie.
Dziś dołączyło do nich i lustro z Szamotuł. Wymagało dużego nakładu pracy i sporej delikatności pomimo gabarytów (64,5 cm x 11 cm h = 130 cm) i ciężaru (ok 25 kg).
Przydał się gips sztukatorski i kilka godzin mozolnego rzeźbienia.
Niesamowite jakie umiejętności przydają się przy renowacji, ale praca z meblami to wielka nauka pokory i cierpliwości w oczekiwaniu na wyschnięcie kolejnej warstwy farby, wosku, czy bejcy.
Odnawianie mebli to istny koszmar perfekcjonisty, bo nigdy nie jest idealnie!
DOŁĄCZ DO NASZEJ GRATKOWEJ SPOŁECZNOŚCI NA:
UWAGA PAMIĘTAJCIE : Kopiowanie zawartości serwisu, lub jej części w tym tekstów i elementów graficznych bez pisemnej zgody właścicieli serwisu jest zabronione.